Gdyby postawić pytanie: kto najdłużej rządzi w Piotrkowie Trybunalskim odpowiedź mogłaby być tylko jedna: w 60-tysięcznym mieście od dziesięcioleci rządzi właściciel lokalnego radia, portalu internetowego i papierowego tygodnika mgr Tomasz Stachaczyk, z wykształcenia nauczyciel zajęć technicznych.
Jego zażyłość z przedstawicielami gminnej władzy jest niezmienna od 30 lat pomimo faktu, że cyklicznie następują zmiany w samorządzie. Paradoksalnie to nie on, jako wydawca i redaktor o nią zabiega, lecz czynią to sami urzędnicy, radni, kandydaci na radnych, kierownicy placówek podległych urzędowi miasta, szczególnie w okresach przedwyborczych.
Przedstawiciele władzy potrafią się odwdzięczać i robią to chętnie, bo przecież nie wydają własnych środków. Żeby opisać wszystkie korzyści, jakie przez lata stały się jego udziałem zabrakłoby miejsca na serwerze obsługującym „Gazetę Trybunalską”. Z tego powodu przyjrzymy się kominowi, tak, kominowi, który w życiorysie Stachaczyka pełni rolę kluczową i jednocześnie symboliczną.
Czytaj także: „Kto finansuje radio Strefa FM, czyli warto dobrze żyć z byłym konfidentem”.
Aby transmitować sygnał radiowy, potrzeby jest nadajnik, a do uzyskania większego zasięgu wykorzystuje się przekaźniki, które umieszcza się na masztach lub budowlach o znacznej wysokości. W Piotrkowie najwyższym obiektem jest komin miejskiej ciepłowni.
Radio Piotrków, jeszcze bez koncesji, zaczęło nadawać 1 czerwca 1992 r., a jego siedziba mieściła się w kamienicy w alei 3 Maja pod numerem 4. Swym zasięgiem pokrywało jedynie obszar miasta. Dwa lata później stacja należąca do Stachaczyka otrzymała urzędową koncesję.
Rozgłośnia zdobyła znaczną popularność nie tylko w Piotrkowie, ale także regionie do czego w dużej mierze przyczynili się zapaleńcy prowadzący audycje pro publico bono lub za symbolicznym wynagrodzeniem, mimo, że dochody stacji rosły. Przybywało współpracowników, poszerzała się oferta programowa, redakcja się rozrastała. Potrzebna była nowa siedziba i nowy sprzęt techniczny.
Czytaj także: „Piotrków. 25 lat radia”.
Wybór padł na budynek przy ul. Jagiellońskiej 7, należący do Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na potrzeby rozgłośni zaadaptowano niemal całe pierwsze piętro.

1 września 1995 roku właściciel i redaktor naczelny Radia Piotrków, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą Agencja Reklamowa „Eltom”, zawarł umowę z Miejskim Zakładem Gospodarki Komunalnej w Piotrkowie reprezentowanym przez dyrektora Krzysztofa Wyszkowskiego i jego zastępcę Adama Karzewnika (późniejszego, długoletniego wiceprezydenta miasta), której przedmiotem było udostępnienie terenu o powierzchni 4 m2 na potrzeby montażu urządzeń stacji przekaźnikowej, zainstalowanie anten na kominie oraz odpłatne korzystanie z energii elektrycznej potrzebnej do zasilania aparatów. Umowa obowiązywała przez sześć lat, publikujemy ją w galerii poniżej.
2 kwietnia 2001 r. podpisano nowy dokument, ze względu na to, że w miejsce Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej (MZGK) powstał Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (MZGK sp. z o.o). Stanowisko prezesa objął Ryszard Mękarski, Adam Karzewnik został jego zastępcą. Prezydentem Piotrkowa był wtedy Andrzej Pol, były nauczyciel, znajomy Stachaczyka. Tym razem władze nowego podmiotu nie były tak hojne i ustaliły z najemcą miesięczną opłatę w wysokości 140,3 zł brutto (115 netto, VAT 22%). Według danych GUS w 2001 r. – 1 litr Pb 95 kosztował 3,03 zł, a za średnią pensję można było kupić 681 litrów, więc za 140,3 wypadało 46,3 litra.
Czytaj także: „Chojniak i Stachaczyk – związek władzy i biznesu”.
W kolejnych latach zmiany opłaty były kosmetyczne i korygowano je na podstawie wskaźników inflacyjnych, pojawiały się także aneksy dotyczące kwestii techniczno-formalnych. Można śmiało stwierdzić, że pierwsza umowa była dealem życia Stachaczyka, gdyż zapłatą za wynajem było udostępnienie wynajmującemu „czasu antenowego dla potrzeb nadawania audycji informacyjnych oraz publikowania komunikatów i zarządzeń”. Ileż takich komunikatów mógł zamieścić MZGK w ciągu roku łatwo sobie wyobrazić, może były dwa, może pięć, a nawet gdyby było ich np. dziesięć miesięcznie koszty emisji były niewspółmierne do korzyści, jakie osiągał piotrkowski radiowiec. Tu warto dodać, że na przykład operator telefonii komórkowej w 1998 r. płacił ciepłowni 1600 zł netto miesięcznie (1952 zł brutto) za to, co Stachaczyk rozliczał w „barterze”.

Przełom nastąpił za kadencji prezydenta Chojniaka w 2011 r., a więc po szesnastu latach, ówczesny prezes zarządu MZGK sp. z o.o. Sylwester Łopatowski zmienił zasady gry i urealnił opłaty za dzierżawę terenu i komina. W aneksie do umowy nr 1/2011 z dnia 15 czerwca pojawiła się kwota 3660 zł + 23% VAT (4501,80 zł brutto). Ból był niewyobrażalny, bo każdy kto lepiej zna właściciela „Eltomu” wie, że niechęć w dzieleniu się pieniędzmi ma wpisaną w motto życiowe. Według informacji uzyskanych przez „Gazetą Trybunalską” po tym wydarzeniu Stachaczyk, który z Łopatowskim był w pozytywnych relacjach, obraził się na niego śmiertelnie. Jednak w 2013 r. zredagowano nowy aneks tym razem znacznie obniżający stawkę czynszu. Widniejąca na nim początkowa kwota 2 000 zł netto została skreślona, podobnie jak dopisana ręcznie wartość 1700 zł, co wskazuje, że strony musiały się mocno targować. Ostatecznie stanęło na 1900 zł + 23% VAT (2337 zł brutto). Był to efekt porozumienia, jakie spółka zawarła ze Stachaczykiem, który – wedle słów informatora „GT” – napisał odwołanie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chcąc zakończyć ten spór zarząd spółki przystał na kwotę zaproponowaną przez nadawcę.

Przez kolejne lata nic nowego nie wydarzyło się na linii biznesowej pomiędzy „Eltomem” a MZGK. 14 sierpnia 2019 r., w miejsce MZGK, powstała nowa spółka ciepłownicza pod nazwą Elektrociepłownia Piotrków Trybunalski, a umowy zawarte z najemcami zostały przejęte cesją przez nowy podmiot. Stanowisko prezesa zarządu przypadło Markowi Krawczyńskiemu, bliskiemu współpracownikowi byłego prezydenta miasta Chojniaka, pełnomocnikowi wyborczemu jego KKW, postaci nadzwyczaj mętnej. Po wyborach samorządowych w 2024 r. schedę po nim przejął Paweł Uznański, specjalista od ciepłownictwa, absolwent Politechniki Częstochowskiej i studiów podyplomowych na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami komunalnymi, człowiek doświadczony i kompetentny, niezwiązany z piotrkowskim piekiełkiem.
Obecnie najemców jest czterech: T-Mobile Polska, która w 2024 r. zapłaciła za dzierżawę 147,6 tys. zł, „Eltom” Stachaczyk – 40,5 tys. zł, niewielki podmiot PSN Infrastruktura – 15 tys. zł i ogólnopolskie Radio Maryja, które nie wiedzieć czemu korzysta z nadzwyczaj preferencyjnej stawki płacąc za rok 22,3 tys. zł. Poniższe tabela pokazuje, jak na przestrzeni pięciu lat zmieniały się opłaty za dzierżawę.

Wraz ze zmianą zarządu Elektrociepłowni nowe nazwiska pojawiły się także w radzie nadzorczej. Wybrany w 2024 r. młody prezydent miasta Wiernicki, stojący na czele zgromadzenia wspólników wskazał: Waldemara Szulca – inżyniera energetyka związanego z grupą PGE, jako przewodniczącego rady oraz członków: mec. Rafała Grzywacza – adwokata prowadzącego własną kancelarię, wcześniej wykonującego usługi dla piotrkowskiego TBS-u i… Tomasza Stachaczyka (sic!) – bohatera niniejszego tekstu, bez doświadczenia w branży ciepłowniczej, nadzorze nad spółkami prawa handlowego i np. rachunkowości. W Piotrkowie słychać niewybredne żarty na ten temat, które sprowadzają się do tego, że Wiernicki pozwolił Stachaczykowi pilnować komina z jego antenami. Jednak w ocenie „GT” powód był zupełnie inny. Kwestia wyboru dokonanego przez radiowca zostanie opisana wkrótce, w oddzielnym artykule.
Owo „pilnowanie komina” wiąże się również z wynagrodzeniem, jakie pobierają członkowie RN.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że za rok 2025 Stachaczyk otrzyma wynagrodzenie, które pokryje, albo przewyższy czynsz dzierżawy za anteny i sprzęt. Będzie to idealny prezent na jego 70. urodziny.
Komentarz
Warunki umowy zawartej z „Eltomem” w 1995 r. absolutnie nie mieszczą się w obowiązujących obecnie standardach i śmiało można nadać im miano działania na szkodę samorządu i samorządowej spółki. Przez kilkanaście lat do kasy MZGK winno wpłynąć wg dzisiejszych cen około 720 tys. zł z tytułu najmu, ale tak się nie stało, bo Wyszkowski i Karzewnik (zmarły w lipcu 2024 r.) oraz ich następcy do 2011 r. zdecydowali się wspierać prywatnego przedsiębiorcę z zasobów publicznych. Prezydentem miasta w latach 1990-1996 był Michał Rżanek, aktualnie prezes zarządu innej miejskiej spółki – Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja.
Choć artykuł traktuje o właścicielu radia Strefa FM (wcześniej Radio Piotrków) nie można nie wspomnieć o skandalicznie niskich opłatach dokonywanych przez Radio Maryja, o szczegółach także w oddzielnym materiale.
„Gazeta Trybunalska” zapytała prezesa Uznańskiego, czy zamierza urealnić trzy z czterech umów? W piśmie z 27 grudnia 2024 r. skierowanym do „GT” szef Elektrociepłowni odpowiedział, że „pytanie nie stanowi przedmiotu informacji publicznej zgodnie z ustawą”. Nie oznacza to, że sprawę uznajemy za załatwioną. Tam, gdzie w grę wchodzą środki wspólnoty pytania nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Poza tym gazeta wystąpi z pismem do Prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego, jako organu właścicielskiego, o ustosunkowanie się do tej kwestii.
→ M. Baryła
1.03.2025
• collage: barma / Gazeta Trybunalska
• więcej o interwencjach GT: > tutaj
• czytaj także: > „Podejrzany doktorat Julii Pingot”
czy ten Stachaczyk to geniusz czy władze miasta to niepełnosprawni?
Dawno tu nie zaglądałem. Artykuł… piękny, same konkrety poparte dowodami. Szkoda, że tak rzadko ale pewnie nie jest łatwo taki napisać. Przeczytałem też o Pani Pingot. Jeśli to wszystko jest prawdą to to jest jakaś masakra. Żyć się odechciewa. Robić i walczyć o cokolwiek. Wszędzie tylko kłamstwo i prywata.
ile takich tajemnic to j… miasto jeszcze kryje? takich artykułów trzeba więcej niech ludzie wiedzą jakie tu odchodzą wałki
Czy słyszał ktoś o aferze z wyłudzaniem dotacji oświatowych, gdzie zamieszany jest były policjant ? Ostatnio opisano jakąś sprawę, ale tam o kogoś innego chodziło, a o byłym funkcjonariuszu lokalne media nie odważyły się napisać…
Prosimy o więcej szczegółów. (red.)
Napisze na email panie redaktorze
Czy dostał pan jakiegoś emaila o fikcyjnych dyplomach ?
Nic nie dotarło, adres: redakcja@gazetatrybunalska.info
Czy to Pani pisała o radnym, który dostał pieniądze na edukację a nie otworzył szkół?
(mb)
Nie to nie ja, ale mam w wysłanych emaila na ten adres i dziwne, że nie doszedł. Spróbuje jeszcze raz
Pozostaje podstawowe pytanie: Skąd Stachaczyk wziął środki na opłacenie koncesji?
Czy tak jak za pierwszej platformy nosił dolary i marki w pogniecionych reklamówkach?
W owym czasie nie były to jakieś ogromne pieniądze. Stachaczyk jeszcze w latach 80. porzucił pracę w I LO i przy ul. Starowarszawskiej otworzył malutki punkt naprawy RTV. Roboty było w bród, Zatrudnił tam wspomnianego wyżej Mundka, swojego ucznia, który jest człowiekiem przezdolnym, jestem pewien, że gdyby nie inne okoliczności mógłby pracować np. w Dolinie Krzemowej bez żadnych kompleksów. W tamtym czasie w Chrobrym było kilku takich kozaków, jeden np. chemik z wykształcenia zaraz po studiach trafił do zamkniętej bazy wojskowej, chyba w Nevadzie, gdzie pracował dla armii USA. Jednak inna rzecz jest bardzo ciekawa, i mimo że znam Stachaczyka od bodaj 1983 roku, nie mam wiedzy, jak to się stało, że wkrótce po otwarciu punktu, zrezygnował z naprawy telewizorów i radiodbiorników i skupił się na sprzęcie używanym przez służby. W zakładzie wielokrotnie widziałem krótkofalówki, charakterystyczne na pasku, jakie nosili gliniarze i np. sokiści. Z tego był początkowy pieniądz. Poza tym nim otrzymał koncesje radio nadawało trzy lata, a reklamy w nim emitowane były bardzo skuteczne (o czym wiem z własnego doświadczenia), więc byli na nie chętni. (mb)
Bardzo dobry tekst – gratuluję.
Proszę o dopytanie prezesa Uznańskiego o inne przychody niezwiązane z produkcją ciepła. Czy poza kominem EC ma inne przychody (poza sprzedażą ciepła)?
Zapytać proszę również o wydatki, szczególnie te nie będące związane z produkcją ciepła. Niech przedstawi umowy, przelewy jakie są dokonywane np. na konta piotrkowskich drużyn, innych podmiotów, stowarzyszeń fundacji….
Podobno niemałe pieniądze przepływają……
Polecam stronę https://sudop.uokik.gov.pl/search/aidBeneficiary gdzie można m.in. sprawdzić ile wsparcia nominalnego dostał lokalny inwestor z zagranicy, a jest to kwota w okolicach miliarda, a firma pozbyła się starego prezesa i chyba się kładzie ku upadłości…
Jak by ktoś nie mógł znaleźć: NIP 5252199191.
Nazwa beneficjenta pomocy: „HAERING POLSKA” SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ Zakres: od 01.01.2020 do 03.03.2025
Numer Identyfikacji Podatkowej (NIP) beneficjenta pomocy: 5252199191 Data wygenerowania: 03.03.2025
Podsumowanie – łączna wartość pomocy udzielonej beneficjentowi: 259 512 297,44