Polska, to taki kraj, gdzie świętuje się rocznice przegranych wojen, nieudanych powstań, zbrodni popełnionych na narodzie i wydarzeń, które prowadziły później do rozmaitych tragedii.
Organizatorzy uroczystości, płynąc na fali zdeformowanej polityki historycznej, zależnej od tego, jakie ugrupowanie sprawuje rządy, dopasowują się do ideologicznych oczekiwań i robią wszystko by broń Boże nikomu się nie narazić. W efekcie nieustannie przypomina się kolejnym pokoleniom, że Polacy to nieudacznicy, którzy nie potrafili obronić swojej ziemi i samych siebie. Przy okazji dochodzi do absurdów, bo jak inaczej można nazwać celebrowanie rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, które było udziałem ludności żydowskiej? Widok prezenterów telewizyjnych, urzędników różnych szczebli, działaczy i twórców kultury z przyklejonym do piersi żółtym żonkilem, najdelikatniej rzecz ujmując, ma prawo budzić mieszane odczucia.
Świętowanie zakończenia II wojny światowej jest od kilkunastu lat passe, choć w innych krajach europejskich nikt z niego nie zrezygnował, zamiast tego wychodzi się z założenia, że ważniejszy był sam jej wybuch. Od czasu kiedy wojska Federacji Rosyjskiej zaatakowały Ukrainę niemal całkowicie zrezygnowano z uroczystości związanych z wyzwoleniem przez Armię Czerwoną polskich miast. Wyjątkiem są obchody zajęcia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu przez żołnierzy 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty, którą dowodził generał-major Fiodor Krasawin. Warto dodać, że podczas walk z Niemcami na terenie KL Auschwitz, Birkenau, Monowitz i samego Oświęcimia poległo ponad dwustu radzieckich żołnierzy, w tym dowódca 472 pułku ppłk Semen Biesprozwannyj, którego pośmiertnie, 55 lat później, prezydent Kwaśniewski odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP.
Kabotyni i ludzie o niskiej kulturze historycznej chcąc usprawiedliwić brak szacunku dla poległych podczas walk na terenie Polski Rosjan, Kazachów, Białorusinów, Ukraińców, Litwinów, ale także Polaków, Czechów, Węgrów, Bułgarów, Mongołów a nawet Francuzów, wchodzących w skład sił zbrojnych ZSRS, uknuli przeciwstawny do słowa „wyzwolenie” zwrot „zniewolenie”. W ich przekonaniu Armia Radziecka nie wyzwoliła Polski lecz zniewoliła, więc świętowanie nie powinno mieć miejsca. Tę lukę usiłuje się wypełnić pamięcią o tzw. żołnierzach wyklętych, którzy w 1945 r. nie złożyli broni i usiłowali walczyć o przegraną sprawę. Często zmanipulowani, zastraszeni przez dowódców oddali swoje życie idei, która poza symboliczną manifestacją niezgody na nowy ustrój zaimportowany zza wschodniej granicy, nic nie wniosła i niczego nie zmieniła, bo zmienić nie mogła. Byli wśród nich odważni żołnierze, idealiści przemieszani ze zwykłymi bandytami, którzy wykorzystując sprzyjający czas postępowali brutalniej i bezwzględniej niż Niemcy.
Czytaj: „Plenerowa projekcja filmu „Ułaskawienie” Jana Jakuba Kolskiego”.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” nie może być obchodzony w zamian za kolejne rocznice wyzwolenia Polski, bo jest to przede wszystkim niezgodne z prawdą historyczną i nastrojami jakie wtedy panowały. Wystarczy przejrzeć fotografie dostępne w archiwach cyfrowych, aby przekonać się, jak ludność reagowała na widok żołnierzy, którzy bijąc Niemców zakończyli czarne lata ludobójstwa, wyzysku i nienawiści.
W Piotrkowie Trybunalskim pierwszy raz w historii całkowicie zrezygnowano z obchodów rocznicy wyzwolenia miasta. 18 stycznia na zaniedbanym, zarośniętym cmentarzu żołnierzy radzieckich nie pojawili się nawet najbardziej zagorzali członkowie SLD, zabrakło kwiatów przez pomnikiem „Bohaterom walk za Polskę i lud 1939-1945″ stojącym na placu Niepodległości, nie zapłonął ogień na płycie upamiętniającej Nieznanego Żołnierza. Popularne, lokalne portale i urzędnicza „telewizja” nawet słowem nie zająknęły się na temat 80. rocznicy wyzwolenia Piotrkowa. Wyjątek stanowiła witryna „trybunalski.pl”, gdzie autorka Agnieszka Olejniczak przypomniała wydarzenia sprzed ośmiu dekad (> link).
Tymczasem 22 stycznia z okazji 162. rocznicy wybuchu powstania styczniowego prezydent Piotrkowa Wiernicki (32 l.) z dwoma swoimi współpracownikami, w asyście ludzi w mundurach złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym powstańców. Powiedział wtedy:
Kultywowanie tradycji patriotycznych, upamiętnianie tych, którzy polegli za wolność jest bardzo ważna. To buduje tożsamość narodową. Bez przeszłości nie ma przyszłości, dlatego przez wiele lat mam nadzieję, że my jako społeczeństwo będziemy pamiętać o takich właśnie rocznicach. Jest to patriotyczny obowiązek i powinność nie z przymusu tylko z takiego poczucia obowiązku, ale dobrze rozumianego, właśnie patriotycznego do miłości i do szacunku dla tych, którzy za nas ginęli. We własnej rodzinie też mam osoby, które brały udział w powstaniu styczniowym i jestem z tego dumny.
1 marca przed tablicą poświęconą bojownikom antykomunistycznego podziemia stanęli z kwiatami wiceprezydenci Piotrkowa: Pabich-Gaj i Kulbat oraz radny, postkomunista Cecotka. Kulbat podzielił się swymi przemyśleniami:
To święto jest szczególnie ważne. Jak wiemy, żołnierze nazwani dziś wyklętymi, walczyli w szczególnie trudnych warunkach. Nie było struktur państwa i próbowano ich wymazać z historii. Walczyli w państwie, które nie było demokratyczne i autonomiczne. Dlatego musimy to święto szczególnie upamiętniać i przekazywać tę wiedzę młodym pokoleniom, by nikt o tej historii nie zapomniał.
Nie ma najmniejszego sensu odnoszenia się do tego bełkotu, można jedynie wyrazić żal, że w rodzinach tych dwóch osobników nie znalazł się nikt, kto by im uświadomił, że Polska stała się Polską nie w wyniku działań powstańców styczniowych i leśnych ludzi z ziemianek potrząsającymi pepeszami lecz dlatego, że często niepiśmienny, brutalny żołnierz z czerwoną gwiazdą na czapce zabił Niemca stojącego na rozstawionych nogach z bronią wycelowaną w głowę któregoś z ich przodków.
Na zakończenie przypomnieć trzeba trzy teksty z „GT” pochodzące z minionych lat:
1. Rok 2016 > „Piotrków. Farsa z Żołnierzy Wyklętych”.
2. Rok 2020 > „Wyzwolenie według urzędniczej TV Piotrków”.
3. Rok 2016 > „Konfrontacje historyczne. Magdalena Grzebałkowska – zapomnieć i pamiętać”
→ M. Baryła
3.03.2025
• zdjęcie ilustracyjne: cmentarz wojenny w Piotrkowie, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• artykuły z tagiem #pamięć: > tutaj