Ogród Pałacu Czapskich w Krakowie przy ul. Józefa Piłsudskiego numer 12 nawet zimą może się podobać, ale to wiosna uruchamia w drzewach, krzewach, kwiatach i innych roślinach urzekające pokłady piękna.
Miejskich ogrodów w śródmieściu królewskiego miasta doliczyć się można co najmniej dziesięciu. Jednym z nich jest XIX-wieczny zieleniec położony na tyłach Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego. Zaprojektowany nienachalnie, jak na warunki miejskie jest imponujący.
Oprócz starych drzew w wiosenną bujność traw wtopiona jest kamienna rzeźba Alfreda Dauna „Grażyna i Litawor” pochodząca z 1886 roku.

Pod zadaszeniem, od południa, zgromadzono elementy architektoniczne pochodzące z krakowskich kościołów i kamienic.

Innym ciekawym elementem, na który można natrafić przebywając w ogrodzie jest XIV-wieczny pinakiel z kościoła Mariackiego.

W 2022 r. w tym miejscu, po stronie wschodniej, ustawiono trzy „Postacie kroczące” Magdaleny Abakanowicz. Żeliwne rzeźby o wysokości zbliżonej do trzech metrów bardzo dobrze wkomponowały się w secesyjną przestrzeń.

Ogród Czapskich jest wspaniałym miejscem do ucieczki przed gwarem miasta, wstęp jest bezpłatny, a ilość ławek wystarczająca, aby spędzić tu trochę czasu. Miejsce do kontemplacji żywej natury wręcz wymarzone.
Opuszczając teren muzeum nie można nie dostrzec pokrytej patyną rzeźby Teofili Certowicz z 1889 r. przedstawiającej Morfeusza z sową u stóp – greckiego boga, słynącego z niezwykłej mądrości.

Na zakończenie, niejako przy okazji uwadze Szanownych Czytelników polecić wypada artykuł pod tytułem „Kapiści. Sto lat! – wystawa sztuki w Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego w Krakowie”.
→ (mb)
2.05.2025
• zdjęcie tytułowe: popołudnie w ogrodzie Czapskich, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o zabytkach: > tutaj
Redaktor nie wspomniał o kawie, najlepsza jaka piłem w Krakowie. Jest też biblioteka dostępna na miejscu do której, nie chwaląc się, cegiełki dołożyłem.
Dziękuję panie Redaktorze za wskazanie źródła, już wiem.
W latach 70. i 80. Magdalena Abakanowicz zaczęła tworzyć rzeźby ze zszytych ze sobą kawałków tkanin, a następnie zanurzonych w żywicy syntetycznej. Dzięki temu mogła je utwardzić oraz nadać im pożądany, stały kształt.
W tym okresie powstała m.in. taka seria, jak „Alternacje” – rzeźby przedstawiające ludzkie postacie bez głowy i wydrążone ze środka.
Ale te trzy „Postacie kroczące” nie maja głów, dlaczego?
Proponuję zajrzeć tutaj: https://soahub.pl/magdalena-abakanowicz-podroz-po-zyciorysie-artystki/?srsltid=AfmBOoqJJ6dEdhXkl6ytwuhJmkEfNWgN-eOwMpDAl20eAVCWp6WG8gDy
(mb)
bo to są Abakany.