Choć Jacek Sokalski stracił stanowisko prezesa Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i jak dotąd nic nie wskazuje na jego powrót na to stanowisko, w archiwum „Gazety Trybunalskiej” zachowała się interesująca korespondencja dotycząca jego planów jako prezesa zarządu PSM, która wcześniej nie była publikowana.

24 sierpnia 2023 r. redaktor Baryła wysłał do prezesa Sokalskiego pismo o treści:
- Mija miesiąc odkąd objął Pan stanowisko prezesa zarządu PSM, jakie refleksje dotyczące nowego miejsca pracy ma Pan po tym czasie?
- Czy ubiegając się o to stanowisko miał Pan sprecyzowane plany dot. spółdzielni, czy może chciał Pan jedynie kontynuować linię poprzedniego prezesa i skupić się na administrowaniu majątkiem jednostki?
- Jakie były Pana pierwsze decyzje?
- Od dłuższego czasu spółdzielnia nie buduje nowych obiektów, w tym bloków mieszkaniowych, garaży, budynków użyteczności publicznej a zatem nie rozwija się biznesowo. Oddała pole prywatnym developerom i TBS. Czy zamierza Pan dokonać zmian w tym zakresie?
- Czy przed zbliżającym się okresem grzewczym zamierza Pan podjąć jakiekolwiek działania mające obniżyć lub zahamować wzrost cen energii cieplnej w zasobach spółdzielni?
- Czy zamierza Pan baczniej przyglądać się poszanowaniu terenów zielonych należących do spółdzielni, a także elewacji budynków, które narażone są na akty wandalizmu w postaci bazgrołów i, często ordynarnych, napisów?
- Jakim majątkiem dysponuje PSM?
- Ilu pracowników zatrudnia?
- Czy dokonał Pan zmian personalnych w składzie PSM? Jeśli nie, czy zamierza Pan to zrobić?
- Czy PSM jest jednostką dochodową? Jeśli tak proszę o wskazanie zysku/straty w latach 2018-2022.
Prezes Sokalski udzielił odpowiedzi dopiero po 35 dniach, i – jak zaznacza Baryła – nastąpiło to dopiero po ustnym ponagleniu.
Co wynika ze słów prezesa?
Niewiele. Można z tej odpowiedzi wyczytać jedno: głównym celem jest przetrwanie na stanowisku. Z przesłanej korespondencji wyłania się obraz człowieka ostrożnego i wyraźnie unikającego deklaracji. Modernizacje węzłów cieplnych, utrzymanie budynków czy terenów zielonych pozostają w sferze ogólników, a strategiczne decyzje mają być podejmowane „kolegialnie” i po akceptacji Rady Nadzorczej lub Walnego Zgromadzenia. Konkretne harmonogramy, kwoty czy zobowiązania wobec mieszkańców w odpowiedzi nie padają.
Czytaj: „Jacek Sokalski. Wspomnienie”.
Całość korespondencji sprawia wrażenie przemyślanej strategii: pokazać aktywność, zadeklarować troskę o spółdzielnię i mieszkańców, ale nic nie obiecywać wprost. Sokalski konsekwentnie buduje wrażenie działania, jednocześnie nie dając powodu do weryfikacji lub krytyki – klasyczny przykład „przetrwania na stanowisku” poprzez ogólniki i neutralne sformułowania.
Postawa ta dobrze wpisuje się w późniejsze zachowanie prezesa – unikanie decyzji, brak inicjatywy i przerzucanie odpowiedzialności na innych członków zarządu. Z dokumentów wyraźnie widać, że Sokalski od początku przyjął strategię ostrożnego przetrwania, a nie realnego zarządzania spółdzielnią.
→ K. Kozielski
24.10.2025
• collage: barma / Gazeta Trybunalska
• więcej o Jacku Sokalskim: > tutaj


Może to i lepiej. Z jego talentem to tylko by popsuł jakby się z coś wziął.