W warszawskim sądzie rejonowym toczy się proces Łukasza Żaka, oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 roku.
W wyniku zderzenia volkswagena, którym kierował Żak, z fordem prowadzonym przez 37-letniego mężczyznę, zginął pasażer drugiego pojazdu, a jego żona i dwoje dzieci odniosły obrażenia.
Biegli ustalili, że w chwili wypadku Łukasz Żak był pod wpływem alkoholu i korzystał z telefonu komórkowego, nagrywając swoją szaleńczą jazdę. Samochód prowadzony przez oskarżonego poruszał się z prędkością około 226 kilometrów na godzinę, mimo że na Trasie Łazienkowskiej obowiązuje ograniczenie do 80 km/h.
Podczas ostatniej rozprawy sąd przedłużył areszt tymczasowy wobec Łukasza Żaka, uznając, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo jego winy. Czterem współoskarżonym, którzy mieli brać udział w zdarzeniu, uchylono areszt i zastosowano dozór policyjny oraz zakaz opuszczania Warszawy.
Na sali przesłuchano świadków, w tym kobietę, która udzielała pomocy ofiarom wypadku, oraz policjanta biorącego udział w działaniach na miejscu tragedii. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 21 listopada.
Zachęcamy do obejrzenia materiału video przygotowanego przez stację TVN24.
→ red.
12.10.2025
• foto / screen: TVN24 / GT

Ciekawy jestem co robi marynarka, widoczna na zdjęciu tytułowym, wisząca na fotelu za stołem sędziowskim? Jak ma się to do powagi sądu? Chociaż można to potraktować jako drobne przeoczenie sędziego. Inaczej odbieram, spotykane jeszcze w piotrkowskim sądzie, odgradzanie się sędziów od osób znajdujących się na sali sądowej za pomocą pleksiglasowej szyby pozostałej po pandemii. No ale cóż, to przecież kasta nadzwyczajna.