Najwyższa Izba Kontroli proponuje, by kierowcom zerowano punkty karne dopiero po opłaceniu zaległych mandatów. Ma to zachęcić osoby łamiące przepisy do terminowych płatności, gdyż obecnie tylko połowa z nich jest skłonna dobrowolnie uiszczać kary finansowe.
Jak podaje Prawo.pl, wielu kierowców uważa, że nie muszą opłacać nałożonych na nich mandatów, gdyż dzięki przedawnieniu uda im się uniknąć kary. Wystarczą 3 lata, aby tak się stało.
Już w 2013 r. statystyki pokazały, że aż 30 proc. ukaranych uniknęła z tego powodu sprawiedliwości. Z danych na koniec 2016 roku wynika, że aż 68 procent upomnień czy tytułów wykonawczych egzekucji zostało wystawionych po upływie 2 lat od nałożenia mandatu. Z kontroli NIK wynika, że zaledwie 1 proc. mandatów trafiało do systemu w terminie 7 dni od wystawienia. Taka sytuacja naraża Skarb Państwa na straty, które mogą sięgać nawet stu milionów złotych rocznie.
Celem poprawienia ściągalności należności karnych NIK rekomenduje usprawnienie zarówno rozwiązań prawnych, jak i informatycznych. W opinii Izby najskuteczniejszą metodą byłoby uzależnienie usunięcia punktów karnych zgromadzonych w centralnej ewidencji kierowców od uprzedniego uiszczenia grzywny.
→ PAP
21.11.2019
• foto: archiwum
• źródło informacji: Centrum Prasowe PAP