Zbigniew Stonoga: Będzie PiS was dymał tak, jak was Platforma nie dymała

Największym przegranym tegorocznych wyborów parlamentarnych okazał się Zbigniew Stonoga i jego Stonoga Partia Polska.

Zbigniew Stonoga, to polski biznesmen i działacz społeczny, który w internecie ujawnił akta dotyczących śledztwa w sprawie afery podsłuchowej i w ten sposób doprowadził do poważnego kryzysu rządowego, co poskutkowało usunięciem ze stanowisk ministrów: Bartosza Arłukowicza, Andrzeja Biernata i Włodzimierza Karpińskiego, a także Jacka Rostowskiego – szefa doradców premier Ewy Kopacz, koordynatora służb specjalnych Jacka Cichockiego oraz marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego.

KKW zarejestrowano w 19 na 41 okręgów wyborczych. Elektorat Stonogi skupiony był głównie wokół jego facebookowego profilu, który na tę chwilę posiada blisko 397 tys. polubień. Jeśli przyjąć czysto teoretycznie, że jeden fan przekonałby do głosowania swoją dziewczynę, chłopaka, koleżankę, kolegę czy kogoś z rodziny, partia mogła liczyć na blisko 800 tys. głosów.

Tymczasem działalność Stonogi nie przełożyła się na sukces wyborczy. Wg oficjalnych danych przedstawionych przez PKW na jego partię głosowało 42 731 osób, co stanowi 0,28 % wszystkich oddanych głosów. Dziś po południu sfrustrowany i pijany Stonoga wygłosił „orędzie do narodu”, w którym rynsztokowym językiem przedstawił najbliższą przyszłość kraju i jego obywateli, a także w sposób niezwykle wulgarny wyraził swoje rozczarowanie wynikami wyborów.

„Gazeta Trybunalska” publikuje bez żadnych ingerencji całą wypowiedź Z. Stonogi, bo pomimo tego, że jest ona przykra i ordynarna, zawarte w niej słowa prawdopodobnie okażą się prorocze.

→ (mb)

26.10.2015

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.