Gwoli prawdy historycznej odnotowujemy, że 27 listopada 2023 r. o godz. 16.30 w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego prezydent Andrzej Duda dokonał zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego.
W skład nowej Rady Ministrów weszli:
premier – Mateusz Morawiecki
minister obrony narodowej – Mariusz Błaszczak
minister rozwoju i technologii – Marlena Maląg
minister rodziny i polityki społecznej – Dorota Bojemska
minister spraw zagranicznych – Szymon Szynkowski vel Sęk
minister spraw zagranicznych – Paweł Szefernaker
minister aktywów państwowych – Marzena Małek
minister edukacji i nauki – Krzysztof Szczucki
minister finansów – Andrzej Kosztowniak
minister funduszy i polityki regionalnej – Małgorzata Jarosińska-Jedynak
minister infrastruktury – Alvin Gajadhur
minister klimatu i środowiska – Anna Łukaszewska-Trzeciakowska
minister kultury i dziedzictwa narodowego – Dominika Chorosińska
minister rolnictwa i rozwoju wsi – Anna Gembicka
minister sportu i turystyki – Danuta Dmowska-Andrzejuk
minister sprawiedliwości – Marcin Warchoł
minister zdrowia – Ewa Krajewska
szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Izabela Antos
minister, członek Rady Ministrów – Jacek Ozdoba
Według Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, nowy rząd ma charakter ekspercko-polityczny. Trudno jednak, poza nielicznymi wyjątkami, dopatrzeć się w nim fachowców. Największe oburzenie opinii publicznej wywołało mianowanie na szefa resortu kultury trzeciorzędnej aktorki, byłej dziennikarki niszowej TV Republika Dominiki Chorosińskiej.
Patrząc bez emocji na nazwiska ministrów łatwo zauważyć, że Kaczyńskiemu bardziej chodziło o uhonorowanie spolegliwych działaczy PiS, niż o stworzenie rządu, który wziąłby odpowiedzialność za kraj. Z tego powodu w jego składzie nie znaleźli się doświadczeni politycy, którzy tym samym unikną upokorzenia. Sejmowa arytmetyka nie daje najmniejszych szans takiemu składowi. Będzie to więc rząd 14-dniowy,
→ (mb)
28.11.2023
• foto / źródło: facebook.com
Cyrki wyprawiane przez dziadygę mają, niestety, głęboki sens,
Po pierwsze, kupuje czas do zacierania śladów swojej szkodliwej i antynarodowej działalności.
Po drugie, szkodzi nowej zwycięskiej koalicji, odsuwając w czasie jakiekolwiek jej realne działania.
Po trzecie, szkodzi wszystkim – nowej koalicji, polskiemu państwu, gospodarce i całemu narodowi, kradnąc kolejne wielkie sumy na zabawy i szemrane biznesy swoich partyjnych przydupasów.
Po czwarte, opóźnia moment, w którym on sam stanie przed prokuratorem i sądami.
Po piąte, utrudnia politycznym rywalom możliwość prowadzenia kampanii wyborczej do wyborów samorządowych…
Żeby tylko ta koalicja nie padła tak samo szybko jak Mati- przypomnę, że pan Szymon założył partię, w reakcji na patologię w “peło”, a tam wielki partyjnych przetasowań nie ma i nie będzie