Radny Dajcz przykuty do łóżka

Sławomir Dajcz, radny piotrkowskiej rady miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, kojarzony głównie ze sposobu, w jaki zwracał się do swojej małżonki, nazywając ją świnią i łachudrą, od dwóch tygodni ma problemy z chodzeniem.

Dajcz i jego kolega z rady, lekarz-biznesmen Przemysław Winiarski, należą do najbardziej wysportowanych rajców miejskich.

Swą nienaganną kondycję zawdzięczają uprawianiu sportu: Winiarski jest długodystansowym biegaczem, zaś Dajcz – chodziarzem.

Formę szlifuje od 40 lat, biorąc udział w jasnogórskich pielgrzymkach; bardzo dba o dietę i właściwe nawadnianie organizmu co, jak wiadomo, jest podstawą zdrowia i długowieczności.

Niestety, dwa tygodnie temu bogobojny i pobożny radny stłukł nogę. Oficjalną przyczyną wypadku było „potknięcie się o gumoleum” w domu, w którym wraz żoną wiedzie życie dostatnie i szczęśliwe.

Jaka jest jednak prawda trudno stwierdzić, gdyż radny należy do osób towarzyskich i rozrywkowych, o czym wielokrotnie opowiadali nam jego przyjaciele.

Niedyspozycja Dajcza przełożyła się na absencję podczas dzisiejszych obrad „gminnego parlamentu”. Mamy nadzieję, że noga zrośnie się prawidłowo i wkrótce będzie kontynuował działalność społeczno-polityczną dla dobra miasta, jego obywateli i całego narodu.

→ (mb)

30.05.2018

• foto: youtube.com / screen GT

• o Dajczu czytaj więcej: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.