Z Jana Dziemdziory, byłego komunistycznego funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej, emeryta i wieloletniego radnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej uszła para.
Na przestrzeni pięciu kadencji spędzonych w radzie miasta dał się poznać, jako najbardziej aktywny rajca, czym doprowadzał do szału nie tylko przewodniczącego Błaszczyńskiego, ale i szefów instytucji podległych urzędowi miejskiemu, którzy bezustannie musieli odpowiadać na pytania i wnioski do nich kierowane.
Jednak to już przeszłość. Odkąd stowarzyszenie „Razem dla Piotrkowa” zawarło bezprecedensowy sojusz z SLD, Dziemdziora stał się bezduszną maszynką do głosowania. Obywatelski instynkt opuścił jego wątłe ciało i rozmył się w oparach niepamięci.
Gdyby działalność byłego komendanta MO miała rzeczywiście podłoże altruistyczne i prospołeczne, a nie była jedynie fasadą, to powinien opuścić klub SLD i nadal zajmować się tym, co dla mieszkańców miasta jest ważne. Tego jednak nie zrobił.
Siedzi więc na swoim miejscu odrealniony i znudzony, często z opuszczonymi powiekami. Ręce składa jak do modlitwy, ale nie wiadomo komu może powierzać swoje myśli? Czy Błaszczyńskiemu, czy Brylskiemu czy białemu orłowi na czerwonej tarczy, bo chyba nie Panu Bogu, gdyż osoby wychowane w duchu materializmu dialektycznego, wiarę w siły nadprzyrodzone programowo odrzucają.
Pożytek z niego żaden. Śmiało mógłby zrezygnować z powierzonej mu funkcji, ustępując miejsca komuś kreatywnemu, ale diety żal.
Jak dotąd o Dziemdziorze pisałem tylko raz. W 2013 r. poświeciłem mu felieton pt. „Ubożejące Dziemdziory”, w którym dowiodłem, że medialny obraz nie musi być spójny ze stanem faktycznym. Dziś jest okazja do przypomnienia tamtego tekstu.
→ Mariusz Baryła
23.09.2015
• foto: Gazeta Trybunalska
Ubożejące Dziemdziory
W „7 dni Piotrków”, dodatku do Dziennika Łódzkiego z 20 grudnia br., znalazł się materiał pt. „Święta miłe, ale drogie” przygotowany przez dwie niezwykle błyskotliwe dziennikarki – Karolinę Wojnę i Ewę Drzazgę.
W artykule przedstawiono zestawienie cen wybranych towarów, oferowanych przez rozmaite sieci handlowe. Całość uzupełniono wypowiedziami mieszkańców Piotrkowa i Bełchatowa nt. wydatków ponoszonych w związku ze zbliżającymi się świętami.
Tekst ilustruje fotografia rodziny piotrkowskiego radnego Dziemdziory, którego żona narzeka na wzrost cen artykułów spożywczych, a tym samym na znacznie wyższe koszty przygotowania obchodów Bożego Narodzenia. Przyjrzałem się więc dochodom Dziemdziorów.
Z oświadczenia majątkowego złożonego przez radnego w 2010 roku wynika, że osiągnął on przychód w kwocie 70 448,78 PLN, co dało miesięczną wartość 5870,70 PLN; zarobki jego żony były równe kwocie 18 365,38 PLN, czyli 1530,40 PLN mieś. W sumie za 2010 r. Dziemdziorowie dysponowali kwotą 7401,18 PLN mieś.
Należy pamiętać, że dane pochodzą sprzed kilku lat; radny zasiada obecnie w trzech komisjach, jego resortowa emerytura jest rewaloryzowana, więc nie będzie błędem jeśli jako średnią przyjmiemy kwotę 8 300 zł, którą co miesiąc dysponuje małżeństwo Dziemdziorów.
Jak podaje portal forsal.pl ważona emerytura dla woj. łódzkiego wynosiła w 2012 roku nieco ponad 1600 zł.
(mb), 23.12.2013
To chyba największy piotrkowski oportunista czy się myle ??
Najbardziej odkrył się ze swoim poziomem intelektualnym i oczytaniem, jak próbował ośmieszyć jednego z radnych, nazywając go miejskim błaznem, a niestety stanowisko błazna było dosyć prestiżowe i byle kto nim nie zostawał …