GT Wspomnienie. Piotr Sommer i poezja Jerzego Ficowskiego, Łódź 4.11.2014 r.

Prezentujemy kolejny materiał wspomnieniowy, który powstał przed utworzeniem “Gazety Trybunalskiej”. Tym razem bohaterami są: Piotr Sommer – tłumacz, poeta i Zdzisław Jaskuła – nieżyjący dyrektor Teatru Nowego w Łodzi, poeta, pisarz, krytyk, publicysta.

→ (red.)

20.10.2023


Sommer: „Ten świat okaleczony trzeba opiewać”.

Szanuję ludzi, którzy mają wyraziste poglądy, potrafią je prezentować i przy pomocy celnych argumentów bronić. Szanuję ludzi, którzy mają wyraziste poglądy, nawet jeśli nie są zgodne z moim postrzeganiem świata. Najważniejsza jest pasja, siła przekazu i bezkompromisowość. Nie znoszę koniunkturalistów.

Okładka zbioru wierszy Jerzego Ficowskiego. Kliknij, aby powiększyć.

Piotr Sommer z profilu wygląda jak rzymski mówca, gdyby ubrać go w białe szaty, a na głowę założyć wieniec nie różniłby się wyglądem od współczesnych Owidiuszowi. Ma interesującą barwę głosu i autentyczny talent aktorski. Na kolejny wieczór w Mała Literacka – spotkania w Teatrze Nowym w Łodzi Sommer przyjechał nie jako poeta, redaktor, znakomity tłumacz poezji anglo-amerykańskiej, lecz jako wielbiciel i popularyzator twórczości Jerzego Ficowskiego – także poety, tłumacza, pisarza, autora znanych wszystkim piosenek.

Powodem spotkania była promocja przygotowanego przez Sommera wyboru wierszy Ficowskiego. „Lewe strony widoków” – opasły, 400-stronicowy tom, zawiera utwory pochodzące z 14 poetyckich książek Ficowskiego, które powstały w latach 1948-2006. Nakład książki wynosi zaledwie 600 egz.

Świetne, bardzo wartościowe spotkanie. Prowadzenie: Zdzisław Jaskuła, szef „Nowego”. Wiem, że wkrótce pojawi się video, ale nim to nastąpi zacytuję kilka wypowiedzi Sommera:

– On był dla mnie egzemplaryczny.
– Gdyby nie było Ficowskiego, nie byłoby nikogo w polskiej literaturze, kto skupiłby te wszystkie twarze.
– Ficowski jest wielkim lingwistą. Jest jedynym uczniem Leśmiana. Podobna technika myślenia o języku, mitologizacji, podobne myślenie o przestrzeni. Dlatego Ficowski nie został „ogarnięty” przez ówczesny mainstream.
– Ten świat okaleczony trzeba opiewać.
– Ficowski jest lokalny.
– Ficowski używa całej przestrzeni języka równolegle.
– Klasa tego języka jest ponad wyobraźnię.
– Ficowski jest literaturze polskiej potrzebny jak powietrze.
– Ja teraz robię dobrze Ficowi.
– Pamiętam matkę jako anioła.

W archiwum Polskiego Radia (> kliknij) jest 13-minutowy zapis wspomnień Ficowskiego o rodzicach. Warto posłuchać.

Z „Lewych stron widoków” wybrałem wiersz pochodzący z tomu „Śmierć jednorożca” (1981):

Nie dziw się

Nie dziw się
że nadzieję uparcie pocieszną
czerpie ze starych kalendarzy
z biblii arlekinów
że zarzuca przynętę
zodiakalnym rybom
między odpływami lęku
a bólu przepływem
że wierzy w miedź
w pomoc wody
w łaskę popołudnia
w zmiłowanie powietrza
nie dziw się że stawia
pasjans zbawienia
i w przepaść
strach za strachem
strąca
aby się płytsza stała

ach ikar spadający
nawet ważki się chwyta

W spotkaniu wzięło udział dosłownie kilka osób. Wśród nich był m. in. Jerzy Jarniewicz, który znalazł się także na zdjęciach, które zrobiłem tego wieczora.

→ Mariusz Baryła

7.11.2014

• zdjęcie tytułowe: od prawej Piotr Sommer, Zdzisław Jaskuła, Jerzy Jarniewicz, foto: © Mariusz Baryła, 2014

• więcej wspomnień: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.