Socrealizm. 75 lat od Zjazdu ZLP w Szczecinie

W socrealistycznym wzorcu nie było miejsca dla wątpiących i niezdecydowanych lub nawet osób neutralnych. Komunizm był traktowany jako ostateczny punkt dojścia i absolutne dobro, wręcz – prawda objawiona. Ideologia miała formować ludzi i twórczość – powiedział prof. Andrzej S. Kowalczyk, kierownik działu rękopisów Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, odnosząc się do IV Zjazdu Literatów Polskich, który rozpoczął się 20 stycznia 1949 r., w Szczecinie.

Przywódca Związku Sowieckiego Stalin osobiście recenzował przeczytane książki i decydował o losach ich autorów. Kultura i sztuka, według stalinowskiej ideologii, miały wspomagać procesy społeczno-polityczne zachodzące w Rosji i w przyłączonych do niej republikach.

Ten sam wzorzec został przeniesiony na satelitarne kraje w Europie Środkowo-Wschodniej. Formalny kształt nadano mu podczas wspomnianego wyżej IV Zjazdu ZLP.

– W ciągu kolejnych trzech dni komunistyczna władza narzuciła nowy sposób tworzenia utworów. Organizacja przekształciła się w Związek Literatów Polskich. Literatów miał nadzorować członek Sekretariatu KC PZPR, Jakub Berman, uznawany za jedną z najbardziej wpływowych osób na szczytach komunistycznej władzy. Za wprowadzenie sowieckiego kanonu realizmu socjalistycznego do polskiej literatury odpowiadał szef Wydziału Kultury KC PZPR Stefan Żółkiewski. Na czele związku stanął Leon Kruczkowski, który zastąpił Jarosława Iwaszkiewicza, uznanego przez komunistów za “przeżartego przedwojennymi nawykami” – uważa prof. Kowalczyk.

Epoka stalinowska była prawdziwym testem moralności dla polskich twórców. Podzielić ich można na trzy grupy: tych, którzy całkowicie poddali się nowej ideologii tworząc utwory zgodne z zapotrzebowaniem partyjnym i czerpiąc z tego tytułu korzyści towarzyskie i materialne; drugą grupę, najbardziej pożądaną przez władzę, stanowili ci, którzy nie mieli wcześniej nic wspólnego z komunizmem, byli uznawani za niezależnych, ale żeby móc funkcjonować w nowej rzeczywistości decydowali się na związki z reżymem, to m. in. Brandys, Gałczyński, Broniewski, Woroszylski, Ważyk, Konwicki, Szymborska; ostatnia, najmniejsza grupa, którą określić można mianem straceńców, to ci, którzy nie poddali się nowej modzie, nie ulegli zakusom dektatury proletariatu; Tyrmand, Hłasko, Herbert, Szczepański, to najbardziej znane postacie, dla których wierność własnym ideałom okazała się być ważniejsza niż profity proponowane przez rządzących.

Socrealizm umarł wraz z odwilżą 1956 roku. Nie był więc nadmiernie długo eksplorowany. Jego najwierniejsi wyznawcy z upływem czasu zostali zapomnieni, a ci, którzy odkryli się hańbą przez kolejne dekady robili wszystko, aby pozbyć się wstydu.

→ (mb)

22.01.2024

• zdjęcie tytułowe: frag. obrazu Wojciecha Fangora pt. “Postaci” (1950)

 

 

4 Replies to “Socrealizm. 75 lat od Zjazdu ZLP w Szczecinie

  1. Andrzejewski otrzymał dom w ramach programu politycznego, Morawiecki kupił i zapłacił podatki.
    Marszałek wsadzał(nie do więzienia), bo taki był obyczaj tamtych lat. Mieszko miał niewolników, a szlachta chłopów. Z tej ziemi jesteśmy. Marszałek miał więcej uczciwości od obecnych dlatego może służyć za przykład. Głupota jest wieczna, niestety!

  2. żeby to było takie proste….
    Andrzejewski wziął willę w Szczecinie od nowej władzy i podobnie jak Miłosz pozwolił się uwieść.
    Uwodzenie trwało za każdym razem kiedy partia zapowiadała odnowę. W 1956, 1970, 1980 i 1989, kiedy to liczne partie zapowiedziały demokrację, nie informując, że maja na myśli demokrację partyjną. W krótkim czasie partie przy władzy przyswoiły sobie przekonanie o jedynie własnej racji, określając pozostałych postkomuną, nacjonalistami, czy ciemniakami, aż doszliśmy do obecnego stanu. Bezhołowia w czasach Hołowni. Czy są możliwości naprawy? Nie ma. Marszałek w maju nie wstanie z grobu.

    1. Na twoim marszałku poznał się nawet pan infantylny prezydent Duda, kilkakrotnie przypominając zbrodnie Piłsudskiego w postaci aresztowań polityków ówczesnej opozycji i zamykania ich w więzieniach. Nie zauważyłeś tego???

    2. I druga rzecz. Andrzejewski wziął willę, a Morawiecki dwie działki, na których mógłby sobie postawić 17 willi…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.