Z dniem dzisiejszym powołujemy zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej A. Macierewicza. Będziemy oceniać działania podkomisji, a nie badać przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. – poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. – Nasza ocena polityczna działań podkomisji smoleńskiej jest fatalna – dodał wicepremier.
W piątek Kosiniak-Kamysz wraz z wiceszefem MON Cezarym Tomczykiem przedstawił też na konferencji prasowej zespół, którego zadaniem będzie zbadanie funkcjonującej przez ostatnie lata przy MON tzw. podkomisji smoleńskiej pod kierownictwem polityka PiS Antoniego Macierewicz. W zespole znajdzie się 19 ekspertów i ekspertek; przewodniczącym zespołu został pułkownik pilot Leszek Błach; zespół będzie działał do 30 czerwca br.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że katastrofa smoleńska z 2010 roku to sprawa wymagająca “ogromnego szacunku, ogromnej wrażliwości, uszanowania bólu i pamięci”.
Zapowiedział, że w tym roku w rocznicę katastrofy 10 kwietnia odbędą się upamiętniające ją obchody, w organizację których włączy się wojsko i resort obrony.
Zespół ma działać do 30 czerwca b.r. “Te niespełna pół roku jest potrzebne do tego, żeby wszystkie elementy działania komisji przeanalizować” – powiedział szef MON. Wskazał, że po rozwiązaniu podkomisji zabezpieczono potrzebne dokumenty, które zostaną przekazane do pracy zespołowi analizującemu jej działalność.
Kosiniak-Kamysz wskazał, że celem jest m.in. pokazanie, ile polski podatnik zapłacił za funkcjonowanie przez prawie osiem lat podkomisji smoleńskiej. “Według wstępnych szacunków najpierw mówiliśmy o 33 milionach, ale kolejne etapy, analizy audytu pokazują, że jest to już 36 milionów złotych, z czego na ekspertyzy wydano 13 milionów złotych” – poinformował szef MON. “Pewnie to nie są jeszcze ostateczne koszty. Po to też jest powołany dzisiaj zespół do analizy pracy, zasadności wydatków po żebyśmy mieli jasną, transparentną informację” – dodał.
Kosiniak-Kamysz i Tomczyk zapewniali też, że działanie zespołu nie wygeneruje żadnych kosztów dla podatnika “ponad to, co niezbędne”.
Tomczyk przedstawił skład 19-osobowego zespołu. “Przed państwem najlepsi z najlepszych. To są oficerowie, ekspertki i eksperci, którzy służą Siłom Zbrojnym niezmiennie od dwudziestu, trzydziestu lat, pracowali z wieloma rządami, audytowali i przygotowywali największe procesy w Wojsku Polskim” – zadeklarował. Kosiniak-Kamysz zapewnił, że eksperci z zespołu będą mieli pełną swobodę działania.
Podkreślił, że jest to “elita polskiej armii w zakresie lotnictwa oraz audytu wojskowego”. Poinformował, że przewodniczącym zespołu będzie pułkownik pilot Leszek Błach. “Ponad 36 lat służby, obecnie szef Zespołu Zapewnienia Jakości w Lotnictwie” – wskazał Tomczyk.
Jego zastępcą będzie pułkownik pilot Adam Kalinowski. “Blisko 30 lat służby, obecnie szef Pionu Bezpieczeństwa Lotów we Władzy Lotnictwa Wojskowego, a także szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego” – powiedział wiceminister obrony narodowej.
Pułkownik rezerwy pilot Paweł Kowalczyk został sekretarzem Zespołu. “Obecnie główny specjalista we Władzy Lotnictwa Wojskowego, wielokrotnie kierował pracami komisji badających zdarzenia lotnicze, w tym katastrofy” – mówił Tomczyk.
Ponadto w skład zespołu weszli m.in. eksperci w zakresie lotnictwa i badania wypadków lotniczych, w tym z Wojskowej Akademii Technicznej, Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, czy Lotniczej Akademii Wojskowej, a także specjaliści od audytu i kontroli, z departamentów resortu zajmujących się budżetem, kadrami, kwestiami prawnymi czy ochroną informacji niejawnych. Tomczyk zapewnił, że wszyscy członkowie zespołu oprócz potrzebnych kompetencji mają także wszystkie niezbędne upoważnienia, np. do pracy z utajnionymi materiałami.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że “zespół jest apolityczny, w skład tego zespołu nie wchodzi nikt związany z polityką”. “Są to urzędnicy, oficerowie, prawnicy ministerstwa i jednostek podległych, uczelni wyższych, którzy zgodzili się, za co chciałbym bardzo serdecznie podziękować, brać udział, prowadzić te prace. Jest to wielka misja w imieniu Rzeczpospolitej” – podkreślił Kosiniak-Kamysz. Po prezentacji zespołu wicepremier podziękował jego członkom za obecność i zakomunikował dziennikarzom, że odpowiadając na polityczne pytania nie będzie stał na tle żołnierzy i pracowników resortu.
Szef MON podkreślił też, że nic z tego, co robił A. Macierewicz nie nabrało trybu prawnego. “Prokuratura nie zajęła się raportem, nie widzimy żadnych orzeczeń” – zauważył szef MON. Dodał, że członkowie komisji Macierewicza nie badali wraku i w wielu wypadkach nie mieli uprawnień. Wtórował mu Tomczyk, który wskazał, że zadaniem zespołu będzie m.in. sprawdzenie, jak poprzednie kierownictwo MON reagowało na działania podkomisji i efekty jej pracy.
“Nasza ocena polityczna tych działań jest fatalna – to były działania pod tezę, a nie do szukania prawdy. One miały niszczyć wspólnotę, a nie budować pamięć. One miały doprowadzać do zysków politycznych, a nie do rzetelności działania państwa polskiego” – podkreślił Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem to “wielki skandal polityczny”.
Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
Prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana 15 grudnia ub.r., tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska.
→ (PAP) / oprac. (kk)
19.01.2023
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o Macierewiczu: > tutaj
wiadomo kto. Płytki ten Twój wniosek.
Te jego bezprawne działania również doszczętnie zniszczyły piotrkowski PiS.
Tym akurat nie ma się co martwić, droga Kingo…