Unijna kroplówka dla Ukrainy. 50 mld euro

Negocjatorzy Rady UE i Parlamentu Europejskiego osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ustanowienia nowego unijnego funduszu wsparcia dla Ukrainy o wartości 50 mld euro na lata 2024-2027, na który przywódcy UE zgodzili się na szczycie w Brukseli 1 lutego.

Decyzja polityczna podjęta na zeszłotygodniowym posiedzeniu Rady Europejskiej wymaga przełożenie na język prawny, a porozumienie między negocjatorami Rady UE i PE jest tego pierwszym krokiem. Teraz porozumienie musi zostać formalnie zatwierdzone przez Radę UE oraz na sesji plenarnej europarlamentu, zanim zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE i wejdzie w życie następnego dnia.

Na liczący 50 mld euro fundusz składają się 33 miliardy euro w postaci pożyczek i 17 miliardów euro w postaci dotacji.

Komentarz

Ukraina wojnę z Rosją przegra, bo Rosji pokonać nie sposób. Jest to jedynie kwestią czasu, więc jak najszybsze zawieszenie broni pozwoliłoby uniknąć dalszych ofiar i strat materialnych po obu stronach konfliktu. Krym i wschodnie republiki zostaną przy Federacji Rosyjskiej.

Fałszywa jest teoria państw zachodnich, w tym Polski, że wspieranie Ukrainy, to powstrzymywanie rosyjskiego imperializmu. Kreml w ostatnich 30. latach ani razu nie dał pretekstu do takiego stwierdzenia. Putin wolał spętać Europę gazem i ropą naftową, niż toczyć wojny. Bo po co?

→ (kk)

7.02.2024

• foto: pixabay.com

 

One Reply to “Unijna kroplówka dla Ukrainy. 50 mld euro”

  1. Ręce precz od moich polskich pieniędzy!!!
    Szlag mnie trafia, kiedy widzę tych idiotów w garniturach, którzy bajdurzą na temat spodziewanych sukcesów w wojnie na Ukrainie. Ostatnio opowiadał głupoty pan prezesik z PSL-u. Chcecie walczyć “imperializmem” rosyjskim, a sami jesteście parszywymi imperialistami walczącym ze wszystkimi i wszystkim, co na tym świecie nie odpowiada interesom USA. To kto tu jest bandytom?
    Pytam was polityczni głupcy z prawa i z lewa, choć wiem, że wasza wrodzona bądź nabyta durnota nie pozwoli wam udzielić jakiejkolwiek mądrej odpowiedzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.