Urbanator Days plus SBB 2015 finał (dużo zdjęć)

W miniony czwartek, 1 października w łódzkim klubie „Wytwórnia” miało miejsce wydarzenie szczególne.

W ramach finału Urbanator Days 2015 – cyklicznych warsztatów muzycznych, skierowanych do uzdolnionej muzycznie młodzieży, które od dziewięciu lat odbywają się na terenie kraju, wystąpił na scenie pomysłodawca imprezy, cesarz jazzu – Michał Urbaniak i śląska supergrupa SBB w niezmienionym od swojego powstania składzie: Józef Skrzek (p, b, voc), Jerzy Piotrkowski (dr), Apostolis Anthimos (g).

Dla mojej generacji SBB jest najważniejszym polskim zespołem rockowym, który od 1974 roku umiejętnie łączy stylistykę bluesa, rocka, jazz-rocka i muzyki symfonicznej, a takie kompozycje jak „Odlot”, „Wizje”, „Wolność z nami”, „Z których krwi krew moja”, „Follow My Dream”, „Rainbow Man”, „Moja ziemio wyśniona” nawet o nutę nie straciły na atrakcyjności i nadal są kamieniami milowymi w historii polskiej muzyki rozrywkowej.

Mimo upływu lat Skrzek, Piotrowski i Anthimos są w świetnej formie, a brzmienie, jakie uzyskują obecnie jest dojrzalsze i świeższe niż to, znane z nagrań studyjnych. Warto dodać, że lider bandu – Józef Skrzek – gra także kameralne koncerty organowe w kościołach, dostarczając słuchaczom wspaniałych doznań muzycznych i metafizycznych, ale jego kompozycje wykonywane w pełnym składzie ujawniają prawdziwą i niezwykłą emocjonalność, siłę i wzniosłość.

Nawet przez ułamek sekundy głos Skrzeka nie tracił nic z czystości i mocy, nawet wtedy, gdy zdarzało mu się śpiewać naprawdę wysoko. Apostolis Anthimos na swojej błękitnej gitarze wyczarowywał niesamowite, elektryczne dźwięki, a jego solówki idealnie trafiały w czułe punkty słuchaczy, demonstrując całą paletę uczuć: od samotności, żalu, niepokoju i rozpaczy, po wiarę, miłość i namiętność.

Jerzy Piotrowski na bębnach dotrzymywał kroku kolegom, przyjemnie patrzyło się na jego twarz i emocje jakie się na niej pojawiały, można było jedynie żałować, że w stosunkowo krótkim recitalu Piotrowski nie pokazał wszystkich swoich możliwości. To poważny muzyk, który unika efekciarstwa i przypadkowych dźwięków.

Do SBB dołączył Michał Urbaniak i przy pomocy futurystycznych skrzypiec wdał się w improwizowany dialog z „Lakisem”. Na publiczności zrobiło to ogromne wrażenie, a jedyną myślą jaka wielu osobom mogła przemknąć przez głowę była ta, że na scenie brakowało Czesława Niemena.

Kiedy po koncercie rozmawiałem z Urbanatorem powiedział, że jego występ z SBB odbył się bez wcześniejszych prób, co wyraźnie świadczy o kunszcie artystów. 30 lat zajęło muzykom skrzyknięcie się na wspólne granie. Udało się w tym roku. 1 marca pojawili się w studiu radiowej „3”, czego owocem stał się wydany niedawno, rewelacyjny album. Później był występ podczas Warsaw Summer Jazz Days.

Druga część łódzkiego wydania Urbanator Days 2015 przebiegała pod dyktando jazzu, hip-hopu, a nawet klasycznych piosenek. Obok Michała Urbaniaka wstąpili: nowojorski basista – All MacDowell, znany z rozmaitych polskich formacji perkusista – Frank Parker, wokalista i klawiszowiec – Xantone Blacq, gitarzysta Femi Temowo, nasz człowiek z Elbląga/ Warszawy, trębacz – Jerzy Małek, tańczący raper – Andy Ninvalle i najnowsze odkrycie Urbanatora, francuska wokalistka Camille Bertault.

Po bluesowym, śląskim graniu występ grupy Urbaniaka był jak erupcja radości i szczęścia. Camille potrafi pięknie i czysto śpiewać, a przy tym jest urodziwa, serdeczna i otwarta. Jej wykonanie „Papai” z repertuaru Urszuli Dudziak, zrobiło na publiczności duże wrażenie.

Andy Ninvalle, przezabawny, inteligenty raper i beatboxer dał pokaz wokalnej wirtuozerii, jakiej trudno uświadczyć u jakiegokolwiek Europejczyka. Prawdziwy showman, elektryzujący i dynamiczny. Jego popisy winny być obowiązkowo oglądane przez wszystkich naszych, pryszczatych hip-hopowców.

Femi Temowo, Xantone Blacq’a i Franka Parkera pamiętamy z poprzednich edycji Urbanator Days, Jerzy Małek dołączył do projektu w zeszłym roku i choć na co dzień porusza się w innych klimatach, występując ze swoim kwartetem i jako muzyk towarzyszący Markowi Dyjakowi, w tak doborowym towarzystwie czuł się jak ryba w wodzie.

A mistrz Urbaniak, jak przystało na liberalnego lidera, pozwalał swoim partnerom wygrać się do woli. Siadał wtedy na wysokim krześle i z lubością wsłuchiwał się w wibrujące dźwięki. To wielkie szczęście móc współpracować z młodymi muzykami, potrafiącymi rozumieć utwory polskiego kompozytora i jednocześnie dodającymi do nich swoją wrażliwość.

Ostatnim punktem programu był występ grupy Michała Urbaniaka i uczestników warsztatów. Usłyszeliśmy „Mister Magic” i było to bardzo, bardzo miłe zakończenie łódzkiej edycji Urbanator Days.

Mam nadzieję, że zdjęcia, które zamieszam poniżej choć w niewielkim stopniu przybliżą atmosferę jaka panowała podczas koncertu. Jest także niespodzianka: pod tym adresem mogą Państwo obejrzeć i posłuchać SBB & Urbaniaka.

→ Mariusz Baryła

6.10.2015

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej o Urbanator Days: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.