Marek Hłasko – zawód wyuczony buntownik. 90 rocznica urodzin pisarza

90 lat temu, 14 stycznia 1934 r., w Warszawie urodził się Marek Hłasko. Sejm RP ustanowił rok 2024 Rokiem Marka Hłaski.

Miał 20 lat gdy opublikował w prasie swoje pierwsze opowiadanie pt. “Baza Sokołowska”. Był to początek jego wielkiej kariery w Polsce, która za sprawą ówczesnych władz zakończyła się cztery lata później.

Berlin 1960 r. Hłasko z nieodłącznym. Foto: Friedrich / Kolor: graffiti24.pl. Kliknij, aby powiększyć.

W tym czasie ukazała się jego debiutancka książka – zbiór opowiadań – pt. “Pierwszy krok w chmurach” (1956), 10-tysięczny nakład rozszedł się błyskawicznie, wydawnictwo “Czytelnik” zdecydowało się na kolejne dwa dodruki. Opowiadania zostały bardzo ciepło przyjęte przez krytykę literacką, co spowodowało, że nazwisko Hłaski stało się rozpoznawalne, a kariera młodego pisarza dostała nienotowanego w powojennej literaturze polskiej rozpędu.

Jeszcze w tym samym roku upomniało się o Hłaskę kino. Stworzył i współtworzył scenariusze takich filmów jak: “Koniec nocy”, “Pętla”, “Ósmy dzień tygodnia”, “Baza ludzi umarłych”.

11 stycznia 1958 roku został laureatem prestiżowej Nagrody Literackiej Wydawców za tom “Pierwszy krok w chmurach”, a już miesiąc później wyjechał do Francji. W wydanej w Paryżu w 1966 r. autobiograficznej książce pt. “Piękni dwudziestoletni” wspominał:

Wysiadając z samolotu na lotnisku w Orly myślałem, że najpóźniej za rok będę z powrotem w Warszawie. Dzisiaj wiem, że nie wrócę do Polski już nigdy; pisząc to jednak wiem także, że chciałbym się omylić. Przez wiele lat nie mówiłem po polsku; żona moja jest Niemką; wszyscy moi przyjaciele są Amerykanami lub Szwajcarami i z przerażeniem zauważyłem, że począłem myśleć w obcym języku i tłumaczyć to sobie na polski! Wiem, że to oznacza mój koniec; moi grabarze z Warszawy nie pomylili się. W tym zawodzie człowiek myli się najrzadziej.

Nie mówiłem nigdy nikomu o motywach, które skłoniły mnie do pozostania na Zachodzie. Kiedy pytali mnie dziennikarze – odpowiadałem im najgłupiej jak tylko umiałem; wreszcie odczepili się ode mnie. Nie umiałem odpowiedzieć, dlaczego opuściłem mój kraj, ponieważ nie opuściłem go nigdy. Spróbuję jednak napisać o tym, dlaczego mieszkam w innym kraju, a właściwie w innych krajach: mieszkałem już w Anglii, Hiszpanii, w Niemczech, w Szwajcarii, Francji, Austrii, Danii, Izraelu i jeszcze paru innych.

Rok 1958, to początek tułaczki po Europie Zachodniej, Izraelu i USA, która trwała do śmierci pisarza w 1969 i naznaczona była goryczą, upokorzeniami, alkoholizmem, skandalami, awanturami i próbą stabilizacji, do której przyczynił się ślub z niemiecką aktorką Sonją Ziemann.

Jak piszą Agata Szwedowicz, Anna Kruszyńska w artykule “Polski James Dean, którego każdy chciał naśladować. 90 lat temu urodził się Marek Hłasko”:

W ostatnich dniach życia Hłasko czuł się dobrze i planował powrót do wspólnego życia z Sonją. Wiosną pisarz wyjechał na krótko do niemieckiego Wiesbaden, gdzie 14 czerwca, prawdopodobnie z powodu przedawkowania środków nasennych, zmarł. Jego prochy sprowadzono do Polski w 1975 r.

W uchwale Sejmu ustanawiającej rok 2024 rokiem pisarza czytamy:

Marek Hłasko był pisarzem, który potrafił nasycić banalne motywy i tematy zaczerpnięte z potocznego życia głęboką treścią egzystencjalną. Dzięki temu Jego twórczość ma wymowę uniwersalną. Swą bezkompromisowością, także wobec komunistycznej rzeczywistości, przyciągał do siebie pokolenia młodych ludzi z różnych zakątków świata. Jego książki były tłumaczone na niemal wszystkie języki europejskie oraz na japoński, koreański i hebrajski.

Hłasko nadal jest chętnie czytanym pisarzem. Jego krótkie, 35-letnie, życie dzięki swojej intensywności mogłoby posłużyć za kanwę co najmniej kilku scenariuszy filmowych.

→ (mb)

15.01.2024

• foto: archiwum / kolor: graffiti24.pl

• czytaj także: > “85. rocznica urodzin Marka Hłaski. Wiersz Mariusza Baryły”

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.