Ostatnie pożegnanie Andrzeja Prochonia

20 czerwca 2020 r. niebo nad Karlinem k/ Piotrkowa Trybunalskiego przesłoniły szare chmury. Niewielki, parafialny kościół pw. Świętego Stanisława Kostki i Najświętszej Maryi Panny – Matki Kościoła, nie pomieścił wszystkich żałobników, którzy stawili się tu, aby oddać cześć i pożegnać Andrzeja Prochonia, zmarłego 17 czerwca działacza społecznego, rolnika, mieszkańca wsi Kafar.

W dniu, w którym odszedł A. Prochoń w portalu “farmer.pl” ukazało się wspomnienie autorstwa Grzegorza Tomczyka:

Andrzej Prochoń był wieloletnim przyjacielem Andrzeja Leppera, współorganizatorem rolniczych blokad i protestów Samoobrony. Przewodniczył zarządowi związku w woj. łódzkim, a po śmierci przywódcy w latach 2012-2013 stanął na czele Samoobrony.

Czynnie włączał się również w działalność lokalnego samorządu – jako radny gminy Grabica, czy sołtys rodzinnej wsi Kafar. W ostatnich latach zaangażowany w tworzenie i działalność Związku Rolników, Przedsiębiorców i Konsumentów. Do końca wspierał rolników i mieszkańców wsi – organizując protesty w obronie wiejskich szkół przy okazji ostatniej reformy edukacji, organizując blokady, by pozbyć się tirów uniemożliwiających ludziom normalną pracę i życie we wsiach pod Piotrkowem Trybunalskim, włączając się w akcje protestacyjne przeciw zalewowi polskiego rynku przez zagraniczną żywność, czy niskim cenom skupu polskich tuczników.

Przez całe życie łączył życie i pracę w gospodarstwie z pracą społeczną. Był prawdziwym, do bólu szczerym trybunem chłopskim, który w walce o słuszne sprawy nie uznawał połowicznych kompromisów.

Podczas uroczystości, pod adresem Andrzeja Prochonia, padło wiele gorących słów, podkreślano jego uczciwość, pracowitość, nieustępliwość, pomysłowość, umiejętność zjednywania sobie ludzi, a przede wszystkim przywiązanie do Boga i ziemi.

Justyna Prochoń, córka zmarłego, w imieniu swojej mamy i trójki rodzeństwa, wygłosiła niezwykłe, pełne czułości przemówienie przedstawiając swojego tatę, jako człowieka sprawiedliwego, dowcipnego, zdystansowanego do siebie, a jednocześnie pełnego szacunku i miłości do swojej żony i dzieci.

W podobnym tonie utrzymane były cmentarne wystąpienia współpracowników A. Prochonia, pojawiły się takie słowa jak: patriotyzm i ojczyzna; wiele osób nie potrafiło powstrzymać łez także wtedy, gdy strażacy ochotnicy żegnali swojego przyjaciela sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi z bojowego wozu stojącego na niewielkim wzniesieniu.

Wspomnienia i anegdoty znalazły się również w trakcie konsolacyjnego obiadu zorganizowanego przez rodzinę w sali OSP w Brzozie.

→ (mb)

20.06.2020

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.