Sprzedawca zapałek z ulicy Grodzkiej w Krakowie na trwałe wpisał się w krajobraz starej części miasta. Od lat swój mobilny stragan rozkłada pod numerem 34, pomiędzy apteką a sklepem z pamiątkami.
Andrzej, choć woli, aby zwracać się do niego Andrzejek, sprzedaje zapałki z niewielkich polskich manufaktur. Na pudelkach widnieją widoki Krakowa i reprodukcje słynnych dzieł malarskich. Asortyment składa się z około dwudziestu rodzajów, różnej wielkości opakowań. Niedawno dołączyły do niego patyczki z siarką produkcji ukraińskiej.
Już niemal od 20 lat Andrzejek pojawia się w tym miejscu. Jego drobna postura, kapelusz i długa, siwa broda są doskonale znane miejscowym, a także turystom częściej odwiedzających Miasto Królów.
Pomysł sprzedaży zapałek z zabytkowej rikszy narodził się na początku pierwszej dekady obecnego wieku w głowie Agaty Kotuli, absolwentki historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego, która założyła firmę “Dziewczynka z zapałkami”. Po pewnym czasie zapałczany geszeft przeszedł w ręce Andrzejka.
→ (mb)
4.05.2023
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej tekstów o Krakowie: > tutaj