Piotrków Trybunalski jest miastem, w którym władza samorządowa nagradza i promuje byłych tajnych współpracowników komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Mało tego, jeden z nich został wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela.
23 maja 2001 roku Rada Miasta Piotrkowa Trybunalskiego nadała tytuł Honorowego Obywatela Bogusławowi Wołoszańskiemu, który w latach 1985-1988 jako kontakt operacyjny o pseudonimach „Ben” i „Rewo”. realizował zadania powierzone mu przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa.
W uzasadnieniu napisano, że “odgrywa ogromną rolę w promowaniu współczesnej historii i polityki”.
Bogobojny prezydent miasta mgr inż. Krzysztof Chojniak, z zawodu nauczyciel, obnoszący się ze swoim patriotyzmem przy okazji miejskich uroczystości, do tej pory nie odważył się pozbawić Wołoszańskiego tytułu, choć miał na to co najmniej 16 lat. W połowie stycznia 2007 roku historyk IPN Piotr Gontarczyk ujawnił fakty z przeszłości honorowego obywatela. Chojniak został prezydentem w 2006 r., a na początku 2007 r. powiedział (> link) reporterce “Dziennika Łódzkiego” K. Wojnie:
Jeśli pan Wołoszański rzeczywiście był agentem wywiadu PRL, to nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby nadal był honorowym obywatelem naszego miasta.
Niestety była to zapowiedź bez pokrycia. Co ciekawe, miesiąc po wybuchu wojny na Ukrainie Chojniak przedstawił projekt uchwały dotyczący zerwania długoletniej współpracy partnerskiej z rosyjskim miastem Kostroma oraz białoruskim Mołodeczno. Miał to być gest solidarności z Ukrainą, choć ani włodarze obu miast, ani tym bardziej mieszkańcy nie mieli z wojną nic wspólnego.
Sentyment prezydenta Piotrkowa do byłych współpracowników SB i ORMO jest powszechnie znany, choć trudno jednoznacznie stwierdzić z jakiego powodu.
Czytaj: > “Piotrków. Farsa z Żołnierzy Wyklętych”
Był wielokrotnie widywany w ich towarzystwie, a działania jednego z nich – Grzegorza Mogiły, TW “Korba”, wspierał nawet z samorządowych pieniędzy (czytaj: > “Chojniak sponsoruje byłego SB-ckiego agenta Mogiłę”).
Pomimo faktu, że “Gazeta Trybunalska” jako jedyny portal w Piotrkowie od 8 lat wskazuje na karygodną postawę Chojniaka nie potrafimy sobie przypomnieć, żeby któryś z radnych pisowskiej opozycji, chełpiącej się praworządnością i uczciwością, zareagował na bezceremonialne i plugawe zachowanie Chojniaka.
→ (mb)
30.08.2023
• na zdjęciu od lewej: Bogusław Wołoszański ps. Ben” i prezydent Piotrkowa Chojniak, foto/źródło: YT, screen: GT.
Przecież prezydent nie potrafił sam zerwać stosunków z ruskim miastem partnerskim, po ataku na Ukrainę, to czego wy oczekujecie…
Tylko dzięki GT można dowiedzieć się o bezkarnych działaniach niektórych osób, osoby te w Urzędach czują się jak na własnych włościach. Od 8. lat PiS sprawuje władzę i oszukuje społeczeństwo, że ciężko pracuje, a jest niekompetentny i na dodatek leniwy oraz bezwstydnie promujący się wykorzystując nie swoje lecz cudze osiągnięciach.
Krzysztof Chojniak to taki chłoptaś na posyłki drugiego peerelu.
Nie jest prawdą, co z uporem podkreślacie , że to jest wina Prezydenta Chojniaka. Inicjatywa pozbawienia honorowego obywatelstwa Miasta Piotrkowa Bogusława Wołoszańskiego była podjęta już w styczniu 2007 roku a wielkim obrońcą TW “Bena” był pan Paweł Reising i “nie odwracajcie kota ogonem”. Sprawa oparła się wtedy o Radę Miasta Piotrkowa i została “zamieciona pod dywan” przez jej przewodniczącego pana Błaszczyńskiego. Warto trzymać się faktów.
Szanowny Panie, nie “podkreślamy z uporem, że to jest wina prezydenta Chojniaka”, lecz stwierdzamy, że Chojniak nie zrobił nic, aby Wołoszańskiego pozbawić tytułu. A mógł, bo od lat ma przewagę w radzie miasta. Z uporem natomiast podkreślamy, że Chojniakowi towarzystwo byłych esbeckich konfidentów najwyraźniej odpowiada. Sprawa o której Pan wspomina została opisana 2 lutego 2007 r. przez Karolinę Wojnę w art. “Czy odebrać Wołoszańskiemu tytuł?”, link: > https://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/czy-odebrac-woloszanskiemu-tytul/ar/c1-6586421 Postawę ówczesnego b. prezydenta Rżanka i przewodniczącego Błaszczyńskiego określić można mianem kunktatorstwa. W pełni zgadzam się z Panem, że Paweł Reising – późniejszy “łowca konfidentów” w szeregach kombatantów i w latach 2015-2018 współpracownik “Gazety Trybunalskiej” zachował się w sposób najdelikatniej mówiąc niepokojący, a jego argumenty w obronie Wołoszańskiego można uznać za nonsensowne. Pozdrawiam. (mb)