Akademia Piotrkowska – pisowski twór skazany na wegetację

1 czerwca 2023 r., w wyniku starań funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości, przy szerokim poparciu parlamentarzystów, na zgliszczach filii UJK powstała Akademia Piotrkowska.

Do tej pory jedyną wyższą uczelnią w 60-tysięcznym mieście była filia kieleckiego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, który przyszedł na świat w 1969 roku, jako Wyższa Szkoła Nauczycielska. Cztery lata później WSN przekształcono  w Wyższą Szkołę Pedagogiczną. W latach 2000-2011 uczelnia podlegała kolejnym przemianom, bo ostatecznie stać się Uniwersytetem Jana Kochanowskiego.

W listopadzie 1981 roku w przemysłowym i dobrze rokującym gospodarczo Piotrkowie  powstał wydział zamiejscowy WSP. Z upływem czasu w jego strukturach wyłoniły się dwa wydziały: filologiczno–historyczny i nauk społecznych. Były to złote czasy dla szkolnictwa wyższego w Piotrkowie. W okresie swojej świetności na studiach dziennych i wieczorowych naukę pobierało tutaj około 10 tys. osób rocznie, które następnie zasilały szkoły, przedszkola, urzędy, instytucje samorządowe.

Wraz z postępującą w Piotrkowie i powiecie stabilizacją społeczno-gospodarczą, obumieraniem przemysłu i migracją młodych ludzi do większych ośrodków piotrkowska uczelnia zaczęła tracić na znaczeniu, bo ileż można kształcić nauczycieli historii, politologów i pedagogów szkolnych? W okresie swojej świetności na studiach dziennych i wieczorowych naukę pobierało tutaj około 10 tys. osób rocznie. Niedawne dane mówią o tysiącu, choć z ostrożności można przyjąć, że jest to ilość zawyżona.

Czytaj także “Co dalej z wicemarszałkiem województwa łódzkiego Ziembą?”

Popyt na naukę w filii UJK został więc zredukowany do minimum, a to z tej przyczyny, że niemal każdy maturzysta posiadający choć odrobinę ambicji opuszczał powiatowy padół łez i rozpoczynał studia w którejś z prężnie działających uczelni w stolicy, Krakowie, Wrocławiu czy Gdańsku. Na usprawiedliwienie władz uniwersytetu trzeba dodać, że nie jest to tendencja panująca jedynie w Piotrkowie. Dotyczy niemal całej Polski powiatowej i wojewódzkiej, która za rządów PiS zaczęła szorować po ekonomicznym dnie. Tym sposobem oferta edukacyjna uczelni trafiła w pustkę.

Czytaj także: “Nikt poważny nie chce Piotrkowa!”

Decyzyjne gremium wymyśliło więc, że budżet państwa spłaci UJK w Kielcach kwotą 40 milionów złotych za poniesione nakłady i w to miejsce powoła samodzielną Akademię Piotrkowską. Dla władz uczelni było to najlepsze rozwiązanie z możliwych – idealnie pasujące do staropolskiego powiedzenia o ślepej kurze i ziarnie.

Twarzą pomysłu okrzyknięto Macierewicza, szefa okręgu PiS, stronę merytoryczną przekazano w ręce dziekana filii UJK dr hab. Bonarka, który widział siebie na fotelu rektora nowej Alma Mater. Co ciekawe pomysł poparli także antagoniści PiS z PO i PSL. Na patrona placówki zaproponowano Jana Olszewskiego, adwokata, premiera w latach 1991–1992, którego rząd upadł na skutek przedłożenia przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Macierewicza list byłych tajnych współpracowników SB, na których znalazł się prezydent Wałęsa, marszałek Sejmu Chrzanowski i 64 członków rządu.

Stosowna ustawa gładko przeszła przez Sejm i Senat, bo niemal wszyscy parlamentarzyści byli zdania, że naukę trzeba wspierać, a głupie 40 milionów ma się nijak do np. wydatku poniesionego na “wybory kopertowe”, które nigdy nie doszły do skutku.

Jedynym posłem, który 8 marca zeszlego roku wypowiedział się przeciwko utworzeniu uczelni w prowincjonalnym Piotrkowie był Grzegorz Braun. Z mównicy sejmowej powiedział:

Tworząc w tym systemie nowa piotrkowską uczelnię nie uszczęśliwiacie Piotrkowa, ani nie uświetnianie Rzeczypospolitej, tylko mnożycie byty, które będą zarazę tęczową, różową, zieloną, postępacką, wszelaką na Polaków transmitować.

Wypowiedź Brauna okazała się być nadmiernie skomplikowana dla obecnych na sali przedstawicieli narodu. Nie było dotąd takiego przypadku, aby logiczna argumentacja i piękna polszczyzna trafiły do absolwentów podobnych uczelni co kielecko-piotrkowska. Gdyby Braun pokazał “faka”, wyjął transparent z napisem “***** akademię”, albo użył języka knajackiego prawdopodobnie ustawa upadłaby, jak kamień, w bezmiar odrzuconych projektów.

1 czerwca 2023 r. otwarcie Akademii Piotrkowskiej. Minister Cazrnek wręcza Rogutowi dokument powołujący go na funkcję rektora. Foto / źródło: AP / Facebook. Kliknij, aby powiększyć.

5 kwietnia 2023 r. prezydent Duda podpisał ustawę o utworzeniu Akademii Piotrkowskiej, która weszła w życie 1 czerwca 2023. Ku ogromnemu zaskoczeniu doktora Bonarka na rektora Akademii minister edukacji i nauki Czarnek powołał swojego partyjnego kolegę doktora Roguta, z zawodu nauczyciela. który zatrudniony był na stanowisku dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi. Nim partia przesunęła go na to odpowiedzialne stanowisko przez dziewięć lat był szefem Muzeum Regionalnego w Bełchatowie, które powstało w 1993 r. (sic!). Placówka umiejscowiona w dworku Olszewskich może poszczycić się takimi zbiorami jak: krzesła, stoły, sekretarzyk, stojący zegar, biurko, kilka dywanów, książek, obrazków i wypchany, drapieżny ptak.

Gdyby więc Rogut nie rozwinął kariery politycznej pewnie pracowałby tam nadal i raz w roku oprowadzał wycieczkę szkolną po salach muzeum. Bonarek z takiej możliwości nie skorzystał, gdyż życie swe poświęcił pracy dydaktyczno-naukowej, a konkretnie pogłębianiu wiedzy na temat Cesarstwa Bizantyńskiego. Piotrków Trybunalski do tego nadaje się idealnie.

1 czerwca, podczas uroczystego otwarcia Akademii, na którym zjawili się lokalni, pisowscy aparatczycy w osobach Telusa, Macierewicza, Ziemby i in., minister Czarnek zapowiedział, że MEN przekaże piotrkowskiej uczelni dodatkowe 10 mln zł.

1 czerwca 2023 r. otwarcie Akademii Piotrkowskiej. Od prawej: Ziemba, Rogut, Czarnek, Macierewicz, Telus. Foto / źródło: AP / Facebook. Kliknij, aby powiększyć.

Rogut swoje rządy w AP rozpoczął od zamówienia nowego znaku graficznego uczelni, czemu poświęcimy osobny artykuł, i zwolnienia Bonarka z funkcji prorektora do spraw studenckich i kształcenia , co miało miejsce w połowie listopada 2003 r., a więc miesiąc po wygranych przez koalicję wyborach do parlamentu. W piśmie przesłanym do “Gazety Trybunalskiej” rektor napisał:

Dr hab. Jacek Bonarek z dniem 16 listopada 2023 roku odwołany został z funkcji Prorektora do spraw Studenckich i Kształcenia Akademii Piotrkowskiej, która powierzona mu została jedynie czasowo — do dnia powołania prorektora do spraw studenckich i kształcenia w trybie przewidzianym w statucie Akademii Piotrkowskiej. Ustawowym i statutowym uprawnieniem rektora jest powoływanie i odwoływanie osób do pełnienia funkcji kierowniczych w uczelni, a odwołanie z funkcji nie wymaga dokonania uprzednich uzgodnień. Odwołanie dr hab. Jacka Bonarka nastąpiło z zachowaniem formy wymaganej prawem, a obowiązki prorektora do spraw studenckich oraz kształcenia w Akademii Piotrkowskiej zostały powierzone dr Marcinowi Strzelcowi — prof. AP, wybranemu w trybie statutowym i ustawowym, po zasięgnięciu opinii Samorządu Studenckiego.

Doktor Bonarek w przebraniu mnicha i wiceprezydent Piotrkowa Kacperek w stroju wyjściowym. Foto / źródło: AP / Facebook. Kliknij, aby powiększyć.

Jaki był prawdziwy powód odwołania Bonarka łatwo się domyślić. Atmosfera gęstniała z dnia na dzień. Minęły dwa miesiące i Rogut niespodziewanie zrezygnował ze stanowiska. Prawdopodobnie wolał sam odejść niż miałby zostać wyrzucony.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało, dr hab. Dariusz Rogut w piątek 2 lutego 2024 r. złożył rezygnację z funkcji rektora Akademii Piotrkowskiej. Szef resortu ją przyjął, następnie wygasił mandat dotychczasowego rektora i jeszcze tego samego dnia powołał na jego miejsce dr. hab. Jacka Bonarka. Ma pełnić obowiązki rektora do końca sierpnia i w tym czasie doprowadzić do nowych wyborów, które wyłonią władze uczelni na kolejną kadencję, rozpoczynającą się 1 września.

Gdy do byłego już rektora dotarła informacja o mianowaniu Bonarka na jego miejsce uznał, że jest to niezgodne z prawem i zaczął się o to prawo, w typowy dla funkcjonariuszy PiS sposób, dopominać:

Czy Akademia Piotrkowska z neorektorem Bonarkiem na czele to jeszcze Polska, czy już Białoruś?

Oświadczenie Roguta dostępne jest: > tutaj.

Przepychanki słowne pomiędzy rektorami Akademii Piotrkowskiej nie interesują “Gazety Trybunalskiej” na tyle, aby poświęcać im kolejne zdania tego tekstu. Natomiast bardzo nas ciekawi czy Bonarek zarządzi audyt uczelni, aby ustalić, jak wspomniane 10 mln złotych zostało wydatkowane i czy jeszcze coś zostało.

Zamieszanie wokół uczelni całkowicie przesłoniło kwestię fundamentalną, czyli podsumowanie rekrutacji na wyższe studia. Trudno jest nam sobie przypomnieć, czy były i obecny rektor poinformowali o tym opinię publiczną. Lukę tę wkrótce wypełni nasz portal. Zainteresowanie nauką w Akademii Piotrkowskiej powinno dać odpowiedź na pytanie, czy istnienie uczelni stworzonej na polityczne zamówienie ma jakikolwiek sens.

W Rankingu Szkół Wyższych Perspektywy Akademia Piotrkowska, co naturalne, nie była jeszcze klasyfikowana. Piotrkowska filia UJK także nie dostąpiła tego zaszczytu, natomiast uczelnia-matka czyli UJK w Kielcach w latach 2023-2021 plasowała się pomiędzy 71 a 80 miejscem w zestawieniu 102 uczelni akademickich.

→ M. Baryła

20.02.2024

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska. Pierwsze bolesne pęknięcie”

• czytaj także: > “Piotrków. Ofiary UB – pytanie do D. Roguta, dyrektora oddziału IPN w Łodzi”

 

One Reply to “Akademia Piotrkowska – pisowski twór skazany na wegetację”

  1. Ujął mnie pan tym “wypchanym, drapieżnym ptakiem”!
    W przyszłym tygodniu lecę do Bełchatowa obejrzeć ten cudny cud…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.